Info
Suma podjazdów to 5874 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2018, Kwiecień1 - 0
- 2016, Wrzesień2 - 0
- 2016, Sierpień1 - 0
- 2016, Lipiec12 - 0
- 2016, Czerwiec1 - 0
- 2016, Maj9 - 0
- 2016, Kwiecień3 - 0
- 2015, Październik3 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec2 - 0
- 2015, Czerwiec2 - 0
- 2015, Maj3 - 0
- 2015, Kwiecień2 - 0
- 2014, Październik2 - 0
- 2014, Wrzesień11 - 0
- 2014, Sierpień17 - 0
- 2014, Lipiec10 - 0
- 2014, Czerwiec17 - 0
- 2014, Maj12 - 0
- 2014, Kwiecień10 - 0
- 2014, Marzec10 - 0
- 2014, Luty4 - 0
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik10 - 0
- 2013, Wrzesień6 - 0
- 2013, Sierpień14 - 0
- 2013, Lipiec16 - 0
- 2013, Czerwiec16 - 2
- 2013, Maj19 - 0
- 2013, Kwiecień16 - 0
- 2013, Styczeń1 - 0
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik4 - 0
- 2012, Wrzesień8 - 0
- 2012, Sierpień12 - 0
- 2012, Lipiec27 - 2
- 2012, Czerwiec26 - 0
- 2012, Maj32 - 3
- 2012, Kwiecień12 - 1
- 2010, Wrzesień1 - 0
- 2010, Sierpień4 - 0
- 2010, Lipiec1 - 6
- 2010, Czerwiec2 - 0
- 2010, Maj2 - 0
- 2010, Kwiecień12 - 0
- 2010, Marzec3 - 0
- 2009, Grudzień2 - 0
- 2009, Listopad1 - 0
- 2009, Październik1 - 0
- 2009, Wrzesień3 - 0
- 2009, Sierpień19 - 8
- 2009, Lipiec23 - 4
- DST 6.65km
- Czas 01:17
- VAVG 5.18km/h
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Merida Drifter 2002
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 11: Świnoujście (osiedle Zachodnie -> Dworzec PKP) -> (pociąg) -> Gliwice ( Dworzec PKP -> Dom)
Poniedziałek, 6 sierpnia 2012 · dodano: 06.08.2012 | Komentarze 0
Pobudka przed szósta by w spokoju wykonać śniadanie, spakować i na piechotę z rowerem na prom samochodowy a następnie na dworzec. Rower wcale nie ułatwiał mi zadania, gdyż powietrza w tylnej oponie starczało na ok 10 min. a później miałem wybór miedzy dalszą drogą a dopompowywaniem.
Raz przekonałem się ze może by tak znów trochę poćwiczyć ręce, więc złapałem za pompkę i do dzieła...
Czas szybko zleciał gdyż pewien Pan chciał się dowiedzieć co nieco o trasie którą właśnie skończyliśmy. Następnie promem na dworzecPowrót do domu
© leszek1701
i już nudne czekanie na pociąg, w miedzy czasie zjawili się Janek z Michałem. No i w końcu pociąg podstawiają bo już powoli zaczyna padać. Szukamy tego wagonu rowerowego ale go po prostu niema!! Konduktor na powiedział że mamy się ulokować w przejściu więc jak tak chce to zobaczymy... "Przedział rowerowy"
© leszek1701
Wstawiliśmy rowery do pomieszczenia między drzwiami a bagaże do pierwszego przedziału. No i już pierwsze spięcia z innymi podróżnymi...
-"bo nie ma przejścia"
-"no ale wagonu na rower też..."
-"a co mnie to obchodzi" i się zaczyna przeciskać na siłę przez nasze rowery
nie napisze jak potoczyła się dalsza rozmowa gdyż za dużo by było "przerywników"
ale efekt był taki ze konduktor na biletów nie sprawdzał do Szczecina, i nie jestem pewien ale jedna z pasażerek siedzących z nami miał darmowy przejazd:)Powrót do domu
© leszek1701
Do Gliwice przyjechaliśmy, a jakże by nie, z prawie godzinnym opóźnieniem, potem już tylko 3KM na piechotę do Domu, ale na szczęście Mama zgodziła się podjechać rowerem i zabrać sakwy, wiec łatwiej się prowadziło rower z kapciem z tyłu.
Koniec.