Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi leszek1701 z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 11873.01 kilometrów w tym 1901.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 5874 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy leszek1701.bikestats.pl
  • DST 6.65km
  • Czas 01:17
  • VAVG 5.18km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Merida Drifter 2002
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 11: Świnoujście (osiedle Zachodnie -> Dworzec PKP) -> (pociąg) -> Gliwice ( Dworzec PKP -> Dom)

Poniedziałek, 6 sierpnia 2012 · dodano: 06.08.2012 | Komentarze 0

Pobudka przed szósta by w spokoju wykonać śniadanie, spakować i na piechotę z rowerem na prom samochodowy a następnie na dworzec. Rower wcale nie ułatwiał mi zadania, gdyż powietrza w tylnej oponie starczało na ok 10 min. a później miałem wybór miedzy dalszą drogą a dopompowywaniem.
Raz przekonałem się ze może by tak znów trochę poćwiczyć ręce, więc złapałem za pompkę i do dzieła...
Czas szybko zleciał gdyż pewien Pan chciał się dowiedzieć co nieco o trasie którą właśnie skończyliśmy. Następnie promem na dworzec

Powrót do domu © leszek1701


i już nudne czekanie na pociąg, w miedzy czasie zjawili się Janek z Michałem. No i w końcu pociąg podstawiają bo już powoli zaczyna padać. Szukamy tego wagonu rowerowego ale go po prostu niema!! Konduktor na powiedział że mamy się ulokować w przejściu więc jak tak chce to zobaczymy...

"Przedział rowerowy" © leszek1701


Wstawiliśmy rowery do pomieszczenia między drzwiami a bagaże do pierwszego przedziału. No i już pierwsze spięcia z innymi podróżnymi...
-"bo nie ma przejścia"
-"no ale wagonu na rower też..."
-"a co mnie to obchodzi" i się zaczyna przeciskać na siłę przez nasze rowery
nie napisze jak potoczyła się dalsza rozmowa gdyż za dużo by było "przerywników"
ale efekt był taki ze konduktor na biletów nie sprawdzał do Szczecina, i nie jestem pewien ale jedna z pasażerek siedzących z nami miał darmowy przejazd:)

Powrót do domu © leszek1701


Do Gliwice przyjechaliśmy, a jakże by nie, z prawie godzinnym opóźnieniem, potem już tylko 3KM na piechotę do Domu, ale na szczęście Mama zgodziła się podjechać rowerem i zabrać sakwy, wiec łatwiej się prowadziło rower z kapciem z tyłu.

Koniec.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa atrza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]